Gra LOST RPG

Marshall

- Nasze będzie zajebiste - potwierdził.

Sal

Nie ma wyboru, musi być. stwierdzila po chwili.

Marshall

- I wielkiego fiuta albo wielkie cycki - uzupełnił opis Scar.

Sol

- Noo, będzie - potwierdziła.

Sal

Nadal chce mi się plakac. poinformowała zebranych.

Marshall

- Placz.

Sol

- Rozpłacz się - poradziła.

Sal

Idąc za namowami tlumu, rozpłakała się, moczac przy okazji koszulę Marshalla.

Marshall

--Nie dość, że ona ryczy, to dzieciak bedzie ryczał-- pomyślał z rozpaczą.
Przytulił Polly i powiedział, siląc się na wesoły ton:
- Rozumiem, że płaczesz z radości. Wszyscy będą nam zazdrościć dzieciaka. Zobaczysz, słonko.

Sol

- Polly, nie martw się - powiedziała nagle. - Na pewno wszyscy wam będą zazdrościć. Będzie ładniejszy od Aarona. O wiele.

Sal

To ma być najlepsze dizecko na swiecie powiedziala histerycznie.
I dziewczynka. dodala po krotkim namysle.

Sol

- Nawet pomogę ci się nim opiekować - zaoferowała się w przypływie uczuć koleżeńskich.

Marshall

- Będzie - powiedział z przekonaniem. - W końcu z takim tatusiem jak ja, inne być nie może.

Sal

Uśmiechnęła się do Scar z wdziecznością.
Musze sie przejsć. stwierdziła po chwili, ocierajac policzki z łez. Ktoś idzie ze mną?

Sol

- Ja. Złapać oddech albo coś w tym stylu. Przywitać się z krzakami. Zwymiotować - wyliczyła, podnosząc się z fotela.