Gra LOST RPG

Nina

Flor. Nawet bym ci nie pozwoliła tam iść. powiedziała konspiracyjnie. Simon ma broń i nie zawaha się jej użyć. powiedziała puszczajac oko do francuzki.

Scheat

Phi, nie zdążyłby wstać, bo przygwoździłabym go do krzesła wzrokiem Jeszcze raz odetchnęła jak kot na piecu
jak ja kocham miejsca w których są kabelki..
i widząc skonsternowaną minę Niny dodała natychmiast
co robiłaś ostatnimi czasy?

Nina

Puściła mimo uszu uwagę Flor o kabelkach. A łaziłam tu i tam... nic ciekawego w zasadzie. Tyś też latała gdzies, bo w ogóle prawie cię nie widziałam... zapytała przekrzywiając głowę i przyglądajac się z rozbawieniem Flor.
Chyba się juz będę zbierać... powiedziała wstając. Potem znów wpadnę zobaczyć jak tam twoje kabelki. uśmiechnęła się.
[wychodzi: Nina]

Sal

[przychodzi: polly]

Podeszła do adapteru i włożyła płytę Kinksów. Przez chwilę stala w miejscu, delektujac sie z zamkniętymi oczami melodią 'Sunny Afternoon', by w koncu opasc sobie bezwolnie na kanapę i - w poczuciu bezgranicznej wolnosci - oddać się przeglądaniu albumu o sztuce wczesnego oświecenia.

Scheat

W oczach Florence pojawił się błysk znawstawa i zawodowej pasji.
Przeglądamy sobie album o sztuce?
Spytała rozwaloną na kanapie Polly.

Sal

Na to wygląda. mruknęła tonem spod znaku "powiedz do mnie jeszcze słowo, a wyjmę ci mózg przez nos i zrobię z niego zurawia origami".
Rzuciła za siebie album i wstała z kanapy.
Zakłądam, ze nie potrzebujesz ncizego z tej cholernej kuchni. mruknęła, opuszczając salon.

[wychodzi: polly]

Scheat

Taa..
Odpowiedziała kanapie i ruszyła do komputera
[wychodzi: Flor]

Sal

[przychodzi: ekipa]

Po szybkiej przebeiżce rpzez dzunglę i korytarz wbiegli do salonu. Rockman został ulożony na kanapie, a obie kobiety - oddelegowane do spraw pielegniarskich.

Marshall

Jack zajął się leczeniem, opatrywaniem i tym podobnymi sprawami, a Marshall przyglądaniem się i rzucaniem uwag pod tytułem "ciekawe kto to zrobił".

Sal

Polly oparła się o ścianę i wbiła tepe spojrzenie w półżywego Charlie'ego.
Myślicie, ze to Tamci? spytała po chwili.

Nina

Blada Nina, razem z Polly podawały Jackowi różnego typu medyczne sprżety, o które poprosił.
Jack, kula przeszła na wylot? zapytała.

Marshall

- Mhm - potwierdził Jack, kończąc opatrunek. Po jakimś czasie, stwierdził:
- On jest pod wpływem narkotyku...

Sal

Narkotyku? Polly spojrzała na Jacka tak, jakby co najmniej zaczął odprawiać szamańskie rytuały nad półmartwym Brytyjcyzkiem.
Skad, do choelry, wziął narkotyki?

Marshall

- A skąd mam wiedzieć? - mruknął Jack. - Ale mogę dać sobie rękę uciąć, że coś brał....

Nina

Zmarszczyła brwi.
Skad to wiesz? zapytała podejrzliwie. Chyba mi nie powiesz, ze sam sobie strzelił w ramię, co?