Gra LOST RPG

Marshall

- Oj, podyskutujemy - uśmiechnął się bezczelnie i polazł.

[wyłazi]

Granmor

Charlie przełyka ślinę-Jeff był w dżungli, jak zwykle szukając inspiracji chyba...wpadł w jedną z pułapek tej Danielle. [Jeff jej nie zna, ale ze względu na serial, uznajmy że Charlie owszem, zna] Teraz jest na agorze.. chodźmy, nie ma czasu do stracenia.

Troyon

-Idziemy. - powiedział po prostu i wyszli.

[wychodzą: Charlie, Jack]
[przeprowadź ich tam xD]

Troyon

[wchodzi: Jack]

Opadł na krzesło i oparł łokcie na stole, wzdychając ciężko. Potem wklepał kod i zadumał się.

Troyon

Wstał i wyszedł.

[wychodzi: Jack]

Wilk

[przychodza: Simon, Des]

Podszedl do sciany, otworzyl metalowa skrzynke i zaczal grzebac przy splatanych kablach.

Troyon

[przychodzi: Troy]

Mijając pokój komputerowy zobaczyła, że Desmond wyraźnie psuje biedne małe kabelki. Weszła do środka.
-Ok. Co się dzieje? Co to ma być? - zwróciła się do Simona.

Wilk

Zgromil Troy spojrzeniem.
Nic. oswiadczyl dobitnie.

Troyon

-To nie masz nic przeciwko, żebym sobie postała tutaj i popatrzała na to "nic" - zapytała słodko, czując nagle wielką ochotę bycia upierdliwą w nadziei, że jeżeli doprowadzi do kłótni, to wreszcie będzie się mogła na kimś wyżyć.

Wilk

Oczywiscie. odparl Z tym, ze mozesz zachciec zmienic decyzje.

W koncu znalazl wlasciwa kombinacje. Kobiecy glos rozpoczal odliczanie.

Ostatnia szansa.

Troyon

Rozejrzała się zdezorientowana, po czym wlepiła wzrok w Desmonda.
-Co zrobiłeś? - zapytała, nie ruszając się z miejsca.

Wilk

Nie odpowiedzial. Oparl sie tylkiem o szafke lustryjac wzrokiem wydruk przyniesiony z bunkra.

Troy, lepiej juz idz. Za kilka sekund nie bedzie to juz mozliwe.

Troyon

Nie poruszyła się jednak, spoglądając to na jednego, to na drugiego z wyrazem zdziwienia.

Wilk

Zerknal na Desmonda nerwowo.
Troy, prosze cie, idz.

Troyon

-Nie ruszę się stąd dopóki mi nie powiecie co się dzieje. - założyła ręce na piersi i oparła się plecami o ścianę.