Gra LOST RPG

Sol

Podeszła do drzwi i zamknęła je tak, aby nikt nie mógł wejść w trakcie jej kąpieli. Zrzuciła z siebie sukienkę oraz bieliznę, wrzuciła brudne ciuchy do pralki i weszła pod prysznic. Umyła się dokładnie, powycierała i założyła wcześniej przygotowane ciuchy. Jeszcze raz rozczesała włosy, zostawiając je rozpuszczone, przemyła twarz, założyła buty i wyszła z łazienki.

[wychodzi scar]

Troyon

[wchodzi: Troj]

Rozebrała się, wrzuciła brudne rzeczy do pralki, wykąpała, umyła włosy, wyszła z kabiny, wygrzebała z suszarki czyste jeansy i jakiś czarny top, który chyba nie należał do niej, ubrała się, umyła zęby i wyszła.

[wychodzi: Troy]

Sol

[przychodzi i wychodzi sawu]

Wziął szybki prysznic, umył zęby, ogolił się, ubrał świeże ciuchy i poszedł do kuchni.

Troyon

[wchodzą: Scar, Murph]

Wtoczył się do łazienki przy pomocy Scar i poczuł pierwszy przeszywający ból w klatce piersiowej. Odruchowo przyłożył sobie dłoń do piersi, jakby miało to coś pomóc.
-Zostaw mnie -zwrócił się do dziewczyny.

Sol

Puściła jego drugą dłoń i podniosła obie ręce do góry.
- Zostawiłam - odparła, patrząc na niego uważnie i zauważając, że nieznacznie pobladł.

Troyon

Gdy tylko cofnęła ręce, zachwiał się niebezpiecznie na nogach. Wyciągnął drżącą rękę i opierając się o pralkę, usiadł powoli na podłodze.
-Wyjdź, Scar -powiedział słabo.

Sol

- Chyba żartujesz - powiedziała, kucając obok niego i patrząc na niego z coraz większym zaniepokojeniem.

Troyon

Zacisnął zęby i jęknął, gdy serce zabolało ponownie.

Sol

Mogła się domyślić, że w tym momencie boląca szczęka czy brzuch raczej nie są największym zmartwieniem Murphy'ego. Położyła mu rękę na ramieniu, mając nadzieję, że tym razem jakimś cudem uda się mu uniknąć zapaści.

Troyon

Pokręcił wolno głową, dając jej do zrozumienia, że wcale nie chce by z nim w tym momencie była. Nie mógł już jednak wykrztusić słowa. Gdy poczuł kolejny ucisk w piersi, padł wprost na nią, nieprzytomny.

Sol

Zacisnęła oczy i zrobiła to, co zwykłe - usiadła w ten sposób, że opierała się o pralkę, z wysiłkiem podniosła Murphy'ego tak, że teraz opierał się całym ciężarem na niej.
- Kurwa! - krzyknęła histerycznie, obejmując go wokół klatki piersiowej. Teraz, kiedy wiedziała, że tym razem właśnie może się nie obudzić, sytuacja wyglądała zgoła inaczej.

Troyon

Murphy cały pobladł na twarzy, co stanowiło ogromny kontrast z płynącą mu z nosa krwią.

Sol

Przechyliła mu głowę do przodu. Po krótkim namyśle zdjęła z siebie koszulkę i zaczęła nią ocierać lecącą krew, jednocześnie modląc się, żeby nie spanikować.

Troyon

Dodatkowo zaczął się trząść z zimna, leżenie na zimnych płytkach nie polepszało sytuacji.

Sol

Wzięła z suszarki pierwszy, lepszy ręcznik i nakryła nim Murphy'ego, czując, jak ten się trzęsie.