Gra LOST RPG

Troyon · Wysłany: Sob 23:13, 24 Mar 2007 Temat postu:

Dokończył szybko mycie, zakręcił wodę i wyszedł za Scarlett.

Sol · Wysłany: Sob 23:15, 24 Mar 2007 Temat postu:

Otuliła się ręcznikiem, stojąc chwilę bez ruchu. Kilka sekund później zaczęła się energicznie wycierać.

btw, oni znowu tak, bez prezerwatywy... czy murphy myśli, że woda wymywa plemniki?

Troyon · Wysłany: Sob 23:17, 24 Mar 2007 Temat postu:

Zabrał się za szukanie swoich ubrań w suszarce, bo pamiętał że jakiś czas temu je tu wrzucał. Wygrzebał swoje bokserki i spodnie. Za cholerę jednak nie mógł znaleźć koszulki. Ubrał się, nałożył buty i spoglądał z uśmiechem na Scarlett.

nie zamierzam opisywać dokładnie stosunku przerywanego :]

Sol · Wysłany: Sob 23:20, 24 Mar 2007 Temat postu:

Ubrała się w czyste ciuchy, na które składała się, oprócz bielizny, o wiele za duża koszulka i krótkie spodenki. Ręcznik odwiesiła tam, skąd go wzięła, brudne rzeczy wrzuciła do pralki. Nogi wsadziła w buty, nie bawiąc się w sznurowanie ich.

Troyon · Wysłany: Sob 23:23, 24 Mar 2007 Temat postu:

Podszedł do niej i cmoknął ją w policzek.
-Masaż? Śniadanie? -zapytał cicho.

Sol · Wysłany: Sob 23:25, 24 Mar 2007 Temat postu:

- Śniadanie - zadecydowała. - Na razie jestem zbyt roztopiona jak na masaż, nie mogłabym się nawet porządnie skupić.

Troyon · Wysłany: Sob 23:27, 24 Mar 2007 Temat postu:

-Śniadanie, świetnie. -odparł i ręką wskazał Scar drzwi. Wychodząc, podniósł swój plecak i przerzucił go przez ramię.

[wychodzą: Scar, Marf]
[wprowadź do kuchni :]]

Cath · Wysłany: Nie 15:36, 25 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi Cath]

Dziewczyna zrzuciła ubranie i weszła pod prysznic. Strumień wody obmył jej ciało. Zmoczyła włosy i sięgnęła po szampon. Po spłukaniu się stanęła na zimnej posadzce. Chwyciła ręcznik, wytarła się nim i owinęła włosy. Ubrała się, a po chwili spojrzała w lustro.

[Cath wychodzi]

Marshall · Wysłany: Nie 19:50, 25 Mar 2007 Temat postu:

[przyłazi i wyłazi marshu]

Przylazł, wziął prysznic i polazł.

Sal · Wysłany: Wto 16:29, 27 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: ana]

Przyszła, zamykając drzwi od wewnatrz i koncentrując sie glownie na tym, zeby nie poslizgnac sie na mokrej podlodze. Rozebrala się, weszła do kabiny, wzięla wyjatkowo dlugi i pieniący się prysznic, by potem wyskoczyk, przyodziac czyste rzeczy (stare wrzucajac uprzednio do pralki) i wyjsc

[wychodzi:ana]

Sol · Wysłany: Sob 0:48, 31 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi i wychodzi scar]

Weszła do łazienki, przekręcając drzwi na klucz. Zrzuciła z siebie ubrania, kolejne dzisiejszego dnia wrzucając do pralki i weszła pod prysznic. Umyła się szybko i dokładnie, starając się nie zamoczyć związanych w warkocz włosów.
Wyszła z kabiny, powycierała się energicznie i ubrała na siebie to samo, co miała, kiedy spała w bunkrowej sypialni z Simonem - szarobrązową koszulę sięgającą jej do połowy ud. Z chęcią ubrałaby coś innego, jednak nie miała tu żadnych ciuchów oprócz tych brudnych, których jakoś nie chciało jej się ubierać.
Podeszła do kranu i umyła zęby, przemywając sobie również twarz. Skorzystała z leżącej szczotki i rozczesała włosy, które, mimo iż były związane w warkocza od momentu, kiedy je umyła, zdążyły już wyschnąć. Odgarnęła je za ucho i wyszła z łazienki.

Troyon · Wysłany: Sob 0:54, 31 Mar 2007 Temat postu:

[wchodzi i wychodzi: Marf]

Wszedł, rozebrał się i wlazł pod prysznic. Szybko umył się cały, razem z włosami i wyszedł z kabiny. Wytarł się, sięgnął do suszarki po pozostawione tam swoje czyste bokserki i naciągnął je na siebie. Potem nałożył spodnie i boso podreptał do lustra. Umył zęby, obrzucił swoje odbicie spojrzeniem i wytoczył się z łazienki.

Wilk · Wysłany: Sob 20:14, 31 Mar 2007 Temat postu:

[przelotem: Simon]

Odstawil sztucer i wzial dlugi, goracy, relaksujacy prysznic. Nie klopaczac sie wycieraniem, ubral sie i wyszedl.

Troyon

[wchodzi: Marf]

Nie miał ochoty wracać na plażę w taką ulewę, a w całym bunkrze było tylko jedno naprawdę spokojne miejsce. Usiadł sobie na pralce i uspokajał nerwy.

Troyon

[gadanie samej z sobą: odsłona 1]

[wchodzi: Troy]

Drzwi były otwarte, więc weszła do środka i aż podskoczyła, gdy zobaczyła siedzącego na pralce Murph'a.
-Przepraszam... nie wiedziałam, że ktoś tu jest.

Podniósł wzrok na dziewczynę i uśmiechnął się lekko.
-Nie ma sprawy. Chcesz skorzystać? -zapytał robiąc nieokreślony gest w stronę prysznica.

-Chciałam... -przyznała i podeszła bliżej-Nic ci nie jest?

-Nie, wszystko dobrze -zapewnił, zmuszając się do wiarygodnego uśmiechu i zlazł z pralki.

-Przepraszam, że cię wyganiam. -uśmiechnęła się krzywo.

-Nie ma sprawy i tak miałem zajrzeć do Niny, zobaczyć jak się czuje -powiedział i ruszył w stronę drzwi.

-Jak to jak się czuje? Coś jej się stało? -zapytała jego pleców.

Odwrócił się przez ramię.
-Nic poważnego, trochę się poturbowała. Nie martw się -dodał pocieszająco i wyszedł.

-Dzięki Murphy! -krzyknęła jeszcze za nim i pomyślała, że jak tylko się wykąpie, pójdzie zobaczyć co z Niną.

[wychodzi: Murphy]