Gra LOST RPG

Sal

Masz pieprzone rozdwojone koncówki, cholerny narcyzie. mruknęła z uśmiechem, sięgajac po słuchawkę prysznica i spłukując piane z głowy Marshalla.
I chyba odrosty.

Marshall

- Wcale nie - zaprotestował. - Nie mam ani rozdwojonych końcówek ani tym bardziej odrostów.

Sal

Alez oczywiście, ze masz. W ogole twoje wlosy to prawie jak ruina

Marshall

- Mówisz to tylko, żeby zrobić mi na złość...

Sal

Jeste absolutnie szczera. powiedziała, spłukując z nich reszti piany i zakrecajac wodę.
Niedługo zaczniesz łysieć.

Marshall

- Teraz przesadziłaś - wycelował w nią palcem. - Nigdy nie będę łysieć.

Sal

Będziesz łysiec. powiedziała. Na początek zrobi ci się mały place na srodku głowy, potem, z miesiaca na miesiąc, będziesz coraz bardziej łysy. A wtedy będe zmuszona cie zostawić, łysi faceci to najgorsze co może byc.

Marshall

Marshall dźgnął Polly palcem w brzuch.
- Nie. Będę. Łysiał. Nigdy.

Sal

Będziesz. powiedziała, przybierajac powazną minę. Mimo wszelkich staran zachowania powagi, kąciki jej ust lekko drzały. Bedziesz cholernie aseksualny z ta łysiną, swoją drogą. Już mi ciebie szkoda.

Marshall

Marshall złapał dwoma palcami koniec nosa Polly i powiedział:
- Nie będę łysy... Ale ty osiwiejesz i na dodatek urosną ci wąsy.

Sal

Ja nawet siwa i z wąsami będę wyglądać pięknie. uśmiechnęła sie, cofajac odruchowo głowę.

Marshall

Marshall zaśmiał się głosno.
- Będziesz wyglądać jak mój dziadek. Czyli jak zmumifikowany faraon.

Sal

Ej! trącila go otwartą dłonią w klatkę piersiową.
Umrę młodo, nie zdazę się nawet pomarszczyć

Marshall

- Oczywiście, że zdążysz - stwierdził. - Ja zamierzam umrzeć jak stuknie mi czterdziestka.

Sal

Nie dozyję nawet momentu twojej smierci zapewniła go.