Gra LOST RPG

Sal · Wysłany: Czw 17:28, 01 Mar 2007 Temat postu:

[wchodzi: polly]

Weszła do kuchni, ciagle pod wrazeniem mało profesjonalnej akcji położnczej prawie-jak-dobrego-lekarza i prawie-jak-akuszerek.
Po wszystkim powiedziała, opadając na miejsce obok Scarlett.

Sol · Wysłany: Czw 17:29, 01 Mar 2007 Temat postu:

Przez niemal cały czas, odkąd przyszła do bunkra i dowiedziała się, że Claire właśnie rodzi, wpatrywała się nieprzytomnym wzrokiem przed siebie, starając się nie myśleć o tym, że te wrzaski to tylko poród.
- Chryste - stwierdziła, otrząsając się. - W życiu nie zajdę w ciążę.

Nina · Wysłany: Czw 17:32, 01 Mar 2007 Temat postu:

Zarówno Polly jak i Scar odnosiły się z rezerwą do porodu Claire. Nina za to, aż podskoczyła na krześle, kiedy Pauline weszła do kuchni z wiadomością "po wszystkim" na ustach.
I co? Wszystko w porządku? Synek czy córeczka? dopytywała, gotowa w każdej chwili pognać do sypialni i rozpłynąc się nad sliczną, małą blondyneczką, której była pewna.

Sol · Wysłany: Czw 17:34, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Sądząc po krzykach, to musiał być potwór - mruknęła.

Sal · Wysłany: Czw 17:34, 01 Mar 2007 Temat postu:

Polly odgarnęła włosy z czoła.
Synek. powiedziała krótko. Dzieciak jak dzieciak. Mam nadzieję, że jesli mamuska wroci na plazę, chłopaczkowi nie zbierze się na kolkę czy inne cholerstwo. mruknęła.

Sol · Wysłany: Czw 17:35, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Nadzieja matką głupich - stwierdził, uśmiechając się niemrawo. - Na pewno będzie miał kolki, i mogę się założyć, że w godzinach bardzo wczesnych rannych. I nie ma możliwości, żeby późno w nocy nie bolał go brzuch. Nienawidzę dzieci.

Nina · Wysłany: Czw 17:36, 01 Mar 2007 Temat postu:

Synek, znaczy chłopak? zamarła na moment w bezruchu. Pauline... jesteś pewna? zapytała jak kretynka, mrugając oczami z częstotliwością szybszą niż wymaga tego natura i rozchylając lekko usta w wyrazie niepomiernego zdziwienia.

Sal · Wysłany: Czw 17:39, 01 Mar 2007 Temat postu:

Tak Nina, jestem pewna. Potrafie rozpoznać penis, uwierz mi, nawet jesli jest w formie miniaturowej. parsknęła.
Oparła łokcie na stole, wspierając czoło na dłoniach.
Matko, cholera jasna mnie trafi, jeszcze tylko dziecka nam brkaowalo. mruknęła w przestrzen.

Sol · Wysłany: Czw 17:41, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Ciesz się, że to nie są bliźniaki - stwierdził optymistycznie, wstając i nastawiając sobie wodę na herbatę.

Sal · Wysłany: Czw 21:33, 01 Mar 2007 Temat postu:

Taaa. mruknęła. Łyknęła wody ze stojącej na stole butelki, wstała, ziewnęła i oznajmiła zgromadzeniu:
Wracam na plażę.
Po czym wyszla z bunkra, zabierajac po drodze latarkę.

[wylazi: polly]

Troyon · Wysłany: Pią 1:28, 02 Mar 2007 Temat postu:

[załóżmy, że sobie stał i się nie udzielał, tylko się przymilnie uśmiechał i takie takie :}]

-Wygląda na to-zwrócił się z uśmiechem do Niny-że czeka mnie kolacja na plaży. Oferta śpiewania do snu aktualna -roześmiał się triumfalnie.

Nina · Wysłany: Pią 16:56, 02 Mar 2007 Temat postu:

Nadal nie mogła pojąc, w jaki sposób intuicja ją zawiodła. Byla pewna, ze urodzi się dziewczynka, bardziej pewna niż czegokolwiek na świecie. O matko. westchnęła. Przedtem nie dopuszczała możliwości że Murph wygra zakład, więc byla pewna, ze nie będzie musiała trudzić się kolacją, teraz jednak zadanie uderzylo w nią tak mocno, że była pewna iż sobie nie poradzi. Chyba czas wracać na plażę. skwitowała swoje rozmyślania.

Sol · Wysłany: Pią 16:58, 02 Mar 2007 Temat postu:

- O północy? - zapytała, zdziwiona. - Będziesz miała szczęście, jak nic cię nie zje po drodze.

Troyon · Wysłany: Pią 17:00, 02 Mar 2007 Temat postu:

-Zrobimy pochodnie i możemy wrócić -zgodził się Murphy-Tutaj przy włączającym się co chwila alarmie raczej nie da się spać.

Sol · Wysłany: Pią 17:01, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Zatem masz słaby sen - uśmiechnęła się w odpowiedzi. - Jak jestem naprawdę śpiąca, to mogę spać nie tylko przy alarmie.
Odłożyła kubek, w którym miała sobie zrobić herbatę, na miejsce. - Myślę, że pochodnie nie będą potrzebne. Na pewno znajdziemy gdzieś latarkę.