Gra LOST RPG

Troyon

-Myślę, że to co mi przyszło do głowy mogłoby zawstydzić nas oboje. - zaśmiał się cicho i dopił kawę.

Nina

Rozumiem. odparła tłumiąc parskniecie. Przyszedł właśnie moment, kiedy Nina zręcznie zmienia temat. oznajmiła konspiracyjnie, po czym dodała Całkiem niezła wyszła ci ta kawa. Smakuje prawie jak kawa, a nie rozpuszczalne coś. wyszczerzyła zęby.

Troyon

-I tak wiem, że mówisz to tylko po to, żeby zrobić mi przyjemność - parsknął śmiechem.

Nina

Oj, chyba za mało wierzysz w swoje umiejętności. stwierdziła. A nawet jeśli, to i tak się o tym nie dowiesz. mrugnęła okiem i dopiła kawę. Prawie jak prawdziwa. dodała z uśmiechem.

Troyon

-Prawie. Niestety to wszystko na co mnie stać w zaistniałych warunkach - powiedział unosząc lekko brwi.

Nina

Nie bądź taki skromny. Może to kwestia towarzystwa, ale piło mi się ją NAPRAWDĘ dobrze. odparła.

Troyon

-Jeśli chodzi o towarzystwo - powiedział z uśmiechem-To lepszego nie mogłem sobie wymarzyć.

Nina

Uśmiechnęła się, ale odrobinę smutno. Myśl, że Sawyer gdzieś tam dryfuje, podczas gdy ona popija kawę i dyskutuje beztrosko, psuła jej nastrój.
Moje postanowienie, że nie zapalę dzisiaj chyba trafi szlag... stwierdziła po chwili.

Troyon

-Czemu miałaś takie postanowienie? - zapytał.

Nina

Wyjaśnienie jest trochę głupie... powiedziała z zakłopotaniem, spuszczając wzrok.

Troyon

-Na pewno nie aż tak głupie jak myślisz - odparł.

Nina

Parsknęła nerwowym śmiechem i zniżyła glos. Wczoraj, razem z Troy i Scarlett urządziłyśmy małą... no dobrze, nie małą, bo dość dużą, popijawę. Rano wstałam z takim bólem głowy i wstrętem do samej siebie, że założyłam sukienkę, obiecałam sobie, ze nie zapalę papierosa i postanowiłam że nikogo nie zaatakuję. Wszystko, w ramach kary za grzechy. wyjasniła, śmiejąc się z samej siebie.

Troyon

Zaśmiał się głośno.
-Czekaj, czekaj... - zachichotał-Nie masz na sobie sukienki. Zaatakowałaś mnie. Więc chociaż utrzymaj postanowienie papierosowe.

Nina

Sukienkę nosiłam przez pół dnia wytrwale, musiałam ściągnąć ją z powodu "siły wyższej". Ciebie wcale nie zaatakowałam, tylko przesunęłam sprzed lustra. Nie widziałes prawdziwego ataku w moim wykonaniu i wolałabym, zebyś nigdy nie zobaczył. odparła gładko zarzuty, uśmiechając się szeroko.

Troyon

-Nina w natarciu to musi być pięęęękny widok - znów zachichotał jak nastolatka.