Gra LOST RPG

Sol

Uśmiechnął się do siebie, upijając kolejny łyk kawy. Szerokiej drogi! krzyknął, nie będąc pewnym, czy Nina go usłyszała, czy nie.

Sal

[przychodza: polly marshall]
Weszli do kuchni szybkim krokiem, nie zwracając uwagi na Blondyna z Odrostami siedzacego za stołem.

Marshall

Marshall usiadł na blacie i wyjął papierosa zza ucha, obracając go w palcach.
- Gówniany nałóg - mruknął.

Sal

Gówniany. I mi przeszkadza. potwierdziła, wyjmując z szafki dwie filiżanki i szukajac puszki z kawą.

Sol

Gówniany potwierdził. Lepiej rzucić. W ramach walki z nałogiem tego mi możesz oddać.

Marshall

Marshall nie odpowiedział. Włożył papierosa do ust i zapytał Sawyera:
- Widziałeś gdzieś rudzielca?

Sol

Prawdopodobnie jest w salonie odpowiedział, uśmiechając się krzywo. Myzia się z doktorkiem, jeśli on nadal tam siedzi.

Marshall

- Z panem Jackiem? - skrzywił się Marshall. Nie miał ochoty spotykać się z, jak określał w myślach Jacka, zafajdanym doktorkiem. Z drugiej jednak strony, zawsze lepiej się paliło w czyimś towarzystwie.
- Idziesz zapalić? - zapytał nagle Sawyera.

Sol

A mamy jakiegoś innego doktorka na wyspie? zapytał, wzruszając ramionami. Chętnie dodał, dopijając kawę.

Marshall

- No to rusz cztery litery i chodź - mruknął Marshall, schodząc z blatu i idąc do korytarza.

[wychodzi marshall sawyer]
[sol, wprowadzisz ich? =)]

Sol

[chwila, bo ze mnie tuman - do salonu, tak? xD do mnie dzisiaj trzeba lopatologicznie, bo mi sie chyba cos przegrzewa nie tam, gdzie powinno xD]

Marshall

[do korytarza - na szluga]

Sal

Prychnęła z niesmakiem, zalewając wodą kawę w filiżankach, po czym wskoczyła na blat stołu i, machajac nogami, obmyslała kazanie jakim moglaby uraczyć palaczy.

Sophie Holloway

[wchodzi: Sophie]
Sophie weszła z nadzieją na kawę. Zobaczyła tu dziewczynę. Uśmiechnęła się do niej. Witaj, mam nadzieję, że nie przeszkadzam, a jak przeszkadzam to zaraz lecę uśmiechnęła się rozbrajająco. Tylko się napiję kawy. powiedziała obiecująco i zaczęła przygotowywać napój. Znalazła, kubek, kawę, wodę. Udało się, kawa była gotowa. Sophie usiadła i zaczęła pić delektując się smakiem.

Marshall

[przychodzi sojer marszal]

Marshall i Sawyer weszli do kuchni, w której oprócz Polly była teraz Sophie.
- A to cholerna hipiska... - powiedział bardzo cicho Marshall, tak by dziewczyna tego nie usłyszała i usiadł na blacie.