Gra LOST RPG

Nina

Za chwilę. Muszę sprawdzić czy nie są trujące. Jedz kochanie... uśmiechnęła sie rozbrajająco.

Wilk

Przynajmniej umre z usmiechem na twarzy. I, przy odrobinie szczescia, w twoich ramionach.
Bez wahania wpakowal do ust prawie polowe tosta i zapil goraca kawa.

Nina

Rozesmiała się. Tego mozesz być pewien, ostatecznie będe winna twojej śmierci... odparła sobie równiez zalewając kawę. I jak, wciąż żyjesz? zapytała, znów wpatrujac się w Simona.

Wilk

Pelna piersia.
Zul z zapalem grzanke nie zwracajac uwagi na posmak zweglonego chleba.
Nie krepuj sie, bierz. Obejde sie z jedna.

Nina

Trochę mi sie przypaliły... przyznała przepraszająco, wskazując palcem na grzankę. Toster którego używamy w domu jest z naszej epoki... Zjem razem z tobą to zwęglone a za chwilę spróbuję zrobić jeszcze raz, tym razem tylko upieczone. uśmiechnęła się szeroko biorąc do ręki tosta i odgryzając mały kawałek.

Wilk

Od miesiecy nie jadlem lepszych tostow.
Mial zamiar sie usmeichnac, ale uznal, ze pokaz zawartosci jego ust nie jest bynajmniej na miejscu.

Nina

Dobrze, nie podlizuj się. odparła wesoło przełykając kęs. Jesli położyć więcej dżemu to mniej czuć spaleniznę... zauważyła, odkładając grzankę na bok i próbując zrobić tosty drugi raz. Tym razem zaglądając do tostera i nie ufajac juz tak zupełnie przedpotopowemu sprzętowi.

Wilk

Alez mowie najprawdziwsza prawde. odparl po przelknieciu tosta.
Wstal od stolu, ucalowal Shann w skorn i postawil przed nia kubek po kawie.
Jest szansa na kolejna czarna?

Nina

Już, sekundę. odparła nieuważnie przygladajac się ze zmarszczonym czołem tosterowi. Nie czekajac aż grzanki same wyskoczą przycisnęła guziczek i wydobyła je sama. Tym razem sie udały. Położyła je na talerzu przed Simonem i z dumą oznajmiła Tych ci juz nie zjem uśmiechneła się zalewajac wrzątkiem drugą kawę.

Wilk

Tych juz nie dalbym ci zjesc.
Wyszczerzyl sie i posmarowal grzanki gruba warstwa dzemu. Usiadl spowrotem przy stole i zaczal wsuwac ochoczo tosty.
To co z ta kawa?

Nina

Podała Simonowi kubek. Proszę. Jeszcze jakieś specjalne życzenia? zapytała dojadając nieco spaloną i chłodną juz grzankę, popijając ją kawą, do której wczesniej wsypała coś co mialo być mlekiem w proszku.

Wilk

Jeszcze wiele. Ale zostawmy sobie na pozniej.
Po chwili po tostach pozostaly tylko okruszki na talezu i simonowych spodniach.
Co teraz chcesz robic? zapytal otrzepujac rece.

Nina

Nie wiem, to twoje ostatnie chwile na wyspie, zaproponuj cos. powiedziała uśmiechajac się, jednak w jej głosie dało się wyczuć nutę goryczy. Dopiła kawę, pozbierała talerzyki i kubki wstawiając je do zlewu. Ktoś umyje.

Wilk

O nie, tym razem to ty wykazesz sie inwencja.
Powoli wstal otrzepal spodnie i podszedl do Shann. Pocalowal ja lekko przy okazji brudzac resztkami dzemu.
To jak?

Nina

Uśmiechnęła się ścierając z twarzy Simona resztki śniadania. Ubrudziłeś się jak przedszkolak który pierwszy raz w zyciu jadł marmoladę. oznajmiła Mozemy pójść na plażę i pomęczyć kogoś, albo zobaczyć jak tam budowa tratwy... zaproponowała z braku lepszych pomysłów.