Gra LOST RPG

Fisher

Może pokażę Ci swój namiot, co? Zapytał z uśmiechem na ustach Boone....

Sophie Holloway

Z wielką przyjemnością obejrzę sobie jak się urządziłeś odpowiedziała Sophie z uśmiechem.
[wychodzą: Sophie i Boone]

Wilk

[przychodzi: Michael]

Jesli nie liczyc kawalka niedopieczonej dziczyzny od rana nie mial nic w ustach. Szybko dorwal sie do stojacego na stole pudelka platkow sniadaniowych, wyciagnal z szafki miske i przyrzadzil sobie skromny posilek. Oparl sie o blat stolu i zaczal pospiesznie wsuwac platki.

Wilk

Michael skonczyl jesc i wrzycil miske do zlewu. Byl wykonczony. Wszystko, czego w tym momencie pragnal to pojsc do jaskin i polozyc sie na swoim prowizorycznym poslaniu.
Nie tracac czasu wyszedl z bunkra.

[wychodzi: Michael]

Nina

[przychodzi: Nin]
Wsypała do miseczki resztki płatków kukurydzianych i zalała je mlekiem. Usiadła na blacie i machając nogami zjadła powoli śniadanie. Przeżuwała bez entuzjazmu, resztki wyrzuciła do kosza i wrzuciła miskę do zlewu. Westchnęła i zeskoczyła ze stołu. Znalazła trochę zimnej kawy, wlała ją sobie do filiżanki i krzwiac się wypiła. Umyła ręce i wyszła z kuchni.
[wychodzi: Nin]

Nina

[przychodzą: Simon, Shann]
Z radosnymi minami wkroczyli do kuchni. Shann posadziła Simona na krześle a sama zaczęła szukać po szafkach czegoś, co nada sie na śniadanie.
Świeze bułeczki- brak. Jajka na jajecznicę- brak. Płatki z mlekiem? zapytała odwracając się do niego przodem.

Wilk

Polozyl sie gorna czescia ciala na stole, oparl podbrodek na specionych dloniach i przypatrywal sie poczynaniom Shann. Po jego ustach blakal sie usmiech.
Znowu? powiedzial krzywiac sie lekko.

Nina

No to co innego? Byłes w bunkrowej spiżarni, sam widziałes że nie ma tam zbyt dużego wyboru.. odparła podpierając ręce na biodrach.

Wilk

Zjem cokolwiek.
Przekrzywil lekko glowe przygladajac sie uwaznie Shann.
Byle bylo przygotowane przez twoje raczki...

Nina

Uśmiechnęła się i przechodząc obok Simona musnęła ręką jego czuprynę. Chcesz ze mnie zrobić kucharkę... oznajmiła wychodząc do spiżarni.
[wychodzi: Shann]

Wilk

Nie tylko! zawolal za nia usmiechajac sie szeroko.
Gdy jej kroki ucichly w bunkrze zrobilo sie dziwnie cicho.

Nina

Wróciła po chwili z szerokim uśmiechem. Co tam za mna wolałeś? zapytała roztragniona rozkładając rzeczy które przyniosła na blacie stołu. Zagotowała wodę i rozpakowała chleb. Załaczyła toster i czekając aż grzanki będą gotowe zapytała Kawy czy herbaty, sir?

Wilk

Kawy.
Juz tak dawno kobieta nie robila mu sniadania. Od lat zadna nie bedaca kelnerka przedstawicielka plci pieknej nie zadawala mu tego pytania.

Nina

Zasypała standardową ilość kawy do kubka (dwie łyżeczki) i zalała ja wrzątkiem. Po chwilowym poszukiwaniu talerza wyciągnęła gorące grzanki z tostera, parząc sobie palce przy okazji, i posmarowała je dżemem podobno truskawkowym. Przesunęła talerz w stronę Simona, to samo zrobiła z kubkiem. Smacznego. powiedziała i oparła łokcie na kuchennym blacie.

Wilk

Nie wiedzac czemu nie wymienilby tych dwoch, lekko przypalonych grzanek za wystawna kolacje w najdrozszej nowojorskiej restauracji.
A sobie nie zrobisz? zapytal z troska w glosie podnoszac tosta do ust.