Gra LOST RPG

Marshall

Marshall uśmiechnął się tak wesoło, bezczelnie i złowieszczo jak tylko ktoś kto zabił już paru ludzi, umie.
- No to chodź na zewnątrz, chłopczyku - powiedział.

Sal

Marshall, dasz spokój? Polly spojrzała na Marshalla z irytacją.
Powyżywaj się na brudnych naczyniach, co? zasugerowała.

MatthewBlue

Spojrzał na Nine. Zrozum niektórym jak się przetrzepie mózg to stają się mądrzejsi. Patrzył na Marshala z wielkim obrzydzeniem i zaciskał pięści.

Marshall

Na słowa Polly, mruknął:
- Jasne...
Jednak, gdy Matt rzucił uwagę do Niny, znów uśmiechnął się po swojemu i powiedział:
- Tobie akurat, by się to przydało.

Nina

Kurwa mać. Mozecie przestać? zapytała zdenerwowana nie na żarty. Do jasnej cholery mało wam tego co się dzieje?!

MatthewBlue

--Za późno--Podchodzi do Marshala i bije go w twarz pieścią z całej siły tak, że aż ręka go zabolała. --Masz za swoje gnojku--

Sal

Polly chrzaknęła znacząco i posłała poirytowane sporjzenia zarówno Mattowi, jak i Marshallowi.
Moglibyscie przestać zachowywac się jak jakieśchrzanione przedszkolaki?

Marshall

Marshall zaklął pod nosem, nie spodziewając się uderzenia, od którego zachwiał się lekko. Ale mimo to jego praca sprawiła, że natychmiast się zerwał i jednym uderzeniem przewrócił młodszego od siebie faceta na ziemię.
- Jeszcze jedna taka akcja i źle skończysz - zagroził poważnie.

MatthewBlue

Zdenerwowany Matthew szybko wstał. Nie daruje Ci tego! Uderzył Marshala. Przeciwnik padł przed nim na ziemie , lecz szybko się podniósł--Zapamiętasz to--

Marshall

[ej, może bez przesady, co? w old shatterhanda się bawimy? =P]

Nina

[MatthewBlue, Marshalla nie tak łatwo położyć na ziemię, czytaj kartę postaci.]
Popierdoliło was!! Wrzasnęła jak opętana stojąc nad kotłującymi się facetami razem z Polly i nie wiedząc co robić.

MatthewBlue

--Jak to zakończyć?-- Ty skurczybyku

Marshall

[udawał, że zemdlał? o matko, lepiej zedytuj posta z tym powaleniem...]

Sal

[xDD *zgon* marshall udajacy że zemdlał mnie ubił.]

Do jasnej cholery, odwaliło ci? spytała, trącając Matta oskarżycielsko.

Marshall

[ o matko... to jak w końcu jest? bo marshall na bank nie będzie udawał, że zemdal -,-]