Gra LOST RPG

Troyon

[przelotem: Marf]

Rozejrzał się po wszystkich pomieszczeniach, ale Scar nigdzie nie było. Skręcił więc do kuchni.

Troyon

[wtaczają się: Nina, Jack, Mike i pół tony zmęczenia]

Weszli do bunkra z ulgą, wyglądając jak trzy nieszczęścia.

Nina

Sypialnia była zajęta, więc postanowili - wymieniając tylko porozumiewawcze spojrzenia - że położą Mike'a w salonie. To znaczy, że Jack położy, bo Nina nie przyczyniła się do niesienia ojczulka nawet jednym palcem.
[wychodzą: Jack, Mike, Nina i całe zmęczenie o którym wyżej wspomniała waćpanna T]

Nina

[przychodzą: Nina, Jack]
Wypchnięta na korytarz i pokierowana przez doktorka zatrzymała się przy drzwiach łazienki.
Jakbym nie wróciła za pół godziny, to znaczy że się utopiłam. stwierdziła optymistycznie, kładąc rękę na klamce. I nie musisz czekać, wejdę sama na to łóżko. dodała po chwili, mierząc siły na zamiary.

Troyon

-Jesteś pewna? - zapytał.

Nina

Taaak. przeciągnęła i weszła do łazienki, uderzając ramieniem o futrynę, rozcierając bolące miejsce i zamykając za sobą drzwi.
[wychodzi: Nina]

Troyon

Westchnął i postanowił jednak poczekać, na wypadek gdyby Nina zaczęła się topić. Stanął tak, że miał w zasięgu wzroku salon i łazienkę jednocześnie.

Nina

[przychodzi: Nina]
Wyszła na korytarz, klapiąc bosymi stopami i dopiero po chwili zauważając Jacka.
Czekasz? zapytała elokwentnie Doktorka, który prawdopodobnie zapuscił juz korzenie.

Troyon

-Tak, na wypadek gdybyś się topiła. - przyznał.

Nina

To był taki żarcik. potarła czoło. Gdybym wiedziała, że czekasz, pospieszyłabym się. zapewniła. Idź do łazienki, mogę zerknąć na Mike'a przez chwilę a potem pójdę sie położyć.

Troyon

Spojrzał na nią niepewnie, ale po chwili skinął głową.
-Zaraz przyjdę. - zapewnił.

[wychodzi: Jack]

Nina

Poszła do salonu.
[wychodzi: Nina]

Sol

[przelotem Sammy]

Wszedł i rozejrzał się po wszystkich pomieszczeniach. Jacka zobaczył w salonie, więc tam poszedł.

Sol

[przemykają Sam i Jack]

Przemknęli.

Sol

[wchodzą Scar, Murphy]

- Ja idę do łazienki, a ty mógłbyś być tak bardzo, bardzo miły i iść zrobić mi jakieś pyszne, gorące śniadanie, które czekałoby na mnie, jak skończę? - uśmiechnęła się słodko.